Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marek z miejscowości Alwernia. Na BikeStats mam przejechane 22863.47 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 24.86 km/h, bo szybciej nie moge.
Mój profil.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Współpraca / pomoc:

    Internetowy Sklep Rowerowy
  • DST 111.86km
  • Czas 06:26
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 61.23km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2926kcal
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ojców

Niedziela, 6 września 2009 · dodano: 06.09.2009 | Komentarze 3

Początek trasy miał miejsce na wiadukcie w Grojcu o godzinie ~8:00 (planowana zbiórka 7:30 troszkę się przeciągła): Mateusz niepotrzebnie się śpieszył pomimo mojego sms-a że się spóźnię.

Obieramy kurs na Krzeszowice, Paczółtowice, następnie jakimiś wogóle mi nie znanymi drogami leśnymi, polnymi i przełajowymi do Pieskowej Skały. Przeprawa przez jakieś ogrodzenie na 40 kilometrze (ponieważ wyjazd z lasu prowadził do drogi przez prywatną posesje) a tu niespodzianka... Mateusz złapał gumę. :D ["Łatki mam, może dętke też jakąś zabiorę, ale jeszcze zobaczę czy znajdzie się dla niej miejsce w co wątpię." - fragment naszej rozmowy przez GG dzień przed wyjazdem. Miejsce się nie znalazło więc lepiliśmy :D] Naprawa zajęła mojemu współtowarzyszowi ~30 minut - bez zbędnego pośpiechu.

Zwiedziliśmy dziedziniec zamku, potem zjazd pod Maczugę Herkulesa, następnie do samego Ojcowa. Tam odwiedzamy zamek (zachciało mi się artystycznych zdjęć, przez które rower prawie spadł mi ze skarpy, naszczęście mój refleks mi pomógł i jakimś cudem ocalał) --> restauracja pod nietoperzem [nigdy tak dobrze mi nie smakował żurek z jajkiem, kiełbasą i 4 małymi kromeczkami chleba (7zł), to chyba przez to że byłem taki głodny po tych przeżyciach]. Następnie wyruszamy pod Bramę Krakowską odwiedzając po drodze punkt widokowy. Po czym wkraczamy na pieszy szlak, którym wlekliśmy się masakrycznie długo, z powodu licznych przeszkód, dzięki którym musieliśmy nieść rowery na plecach i w drogę!

Po przeprawie zielonym szlakiem wyruszamy w drogę do miejscowości Biały Kościół, stamtąd zatłoczoną drogą główną do Błędowa, a nieopodal Jaskini Nietoprzerowej urządzamy 25 miutowy biwak pod jednym ze sklepów. Potem do wodospadu Szum, skąd kierujemy się w stronę Krzeszowic, lecz nie bylibyśmy sobą gdybyśmy na tym zakończyli naszą wyprawę... Przed Krzeszowicami postanawiamy jechać do Paczółtowic terenem w lesie wzdłuż płynącej rzeczki, następnie już prosto do domu, do którego dotarłem przed 19:00.

Jechało się dosyć dobrze, a tak niską średnią zawdzięczamy licznym terenowym odcinkom. Mam nadzieje że nie jest to moja ostatnia (pierwsza napewno) wycieczka z doświadczonym bikerem - Mateuszem.

Jeżeli ktokolwiek przeczytał te moje wypociny (odwzorowane trochę na wpisie Mateusza) to bardzo serdecznie mu dziękuje i proszę o pozostawienie komentarza. :)


Komentarze
Matek
| 18:53 czwartek, 10 września 2009 | linkuj Znów nie takim doświadczonym, nie zachwalaj tak :P
mzielinski6
| 18:46 czwartek, 10 września 2009 | linkuj Czekałem aż zrobisz to pierwszy, żebym mógł troszkę się odwzorować. :P
Matek
| 20:35 środa, 9 września 2009 | linkuj Ja już zrelacjonowałem wycieczkę :P Zapraszam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rwony
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]